Osobisty smak kina: SieMovie (odc.6)

marca 23, 2018


Zapraszam na kolejny odcinek cyklu „Osobisty smak kina”. Gościem szóstego odcinka jest autorka bloga SieMovie. Oto pięć propozycji filmowych, które warto zobaczyć.


Dlaczego wskazałam ten akurat film jako pierwszy, który wart jest polecenia? W mojej ( i chyba nie tylko) opinii wielki przegrany tegorocznej oscarowej gali. A zasłużył na tę statuetkę jak żaden inny. To piękna, naładowana emocjonalnie opowieść o odwadze wyboru. O tym, że mimo pozornej beznadziejnośći swojej sytuacji warto podjąć jakieś działanie. Choćby dla spokoju swojego sumienia. Uczy także tego, by wstrzymywać się od oceny, bo nic nie jest takim,  jakim się wydaje. Myślę, że film może być swojego rodzaju terapią.  Powinien więc go zobaczyć każdy, kto znajduje się  na jakimś życiowym zakręcie. Jest to film kompletny pod każdym względem: fabularnym, dramaturgicznym, aktorskim.

Lubię z filmu wynosić coś nowego, czegoś się uczyć. Takim filmem jest np. animowany obraz Coco. Czego możemy się od niego nauczyć? Przede wszystkim szacunku. Szacunku do rodziny, innej kultury ale także szacunku do siebie samego. Pokazuje również to,  że droga do szczęścia nie opiera się na dzikim pędzie a na refleksji, umiejętności spojrzenia trochę za siebie, w głąb swojej pamięci

Filmem, do którego zawsze będę wracać i go polecać jest niewątpliwie Człowiek Słoń  Davida Lyncha.  Tak wydaje się być odmienny  od jego pozostałych produkcji. Spokojny,  jakby mniej psychodeliczny.  W rzeczywistości traktuje o rzeczy bardzo ważnej. Podejmuje kwestie tożsamościowe. Próbuje odpowiedzieć na pytania: kim jestem? Kim jest człowiek? Czym jest człowieczeństwo? Co wpływa na obraz mnie samego? Czym jest jaźń odzwierciedlona i jak wpływa na mnie? Wreszcie: jak wspólnota traktuje Innego ? ( kwestie tolerancji)

Jeśli chodzi o polskie produkcje które godne są obejrzenia, to jako jedną z ostatnich produkcji trzeba wymienić  Atak paniki  Pawła Maślony. I choć na początku ta mieszanka tragikomizmu, nie bardzo mnie do siebie przekonała, z każdą kolejną minutą byłam jednak na tak. Przede wszystkim, to co go wyróżnia, to solidne, rzetelne aktorstwo ( znakomici Segda, Żmijewski,   czy Popławska ). Jeśli chodzi o samą historię, to składa się ona z kilku miniopowieści pokazujących w troszkę krzywym zwierciadle pewne lęki, nawyki które zawsze gdzieś mają jakieś źródła. Wydaje mi się, że każdemu kto nosi w sobie choć odrobinę lęku życiowego, film będzie zdecydowanie bliższy. Bliższy będzie również wielbicielom czarnego humoru. I właśnie wszystkim tym  go polecam.

Gdybym miała użyć metafory do określenia tej produkcji Pedro Almodovara, to powiedziałabym że jest trochę jak kuchnia fusion. Składająca się z wielu zupełnie różnych, czasem pozornie do siebie nie pasujących składników ale na końcu dająca zaskakujący, wyrazisty smak. Tak jest w przypadku  Skóry...  To przedziwna mieszanka filmu grozy, thrillera, melodramatu traktująca o tym,  czym jest tożsamość? W jaki sposób ją konstruować? Przede wszystkim, czy ktoś może nadać mi tożsamość  i stworzyć od nowa? To również próba refleksji nad psychiką człowieka,  wszystkim tym, co siedzi w jego głowie,  ale także motywami działań, pobudkami.

Odwiedź blog gościa
blog | fanpage

You Might Also Like

0 komentarze

Flickr Images