Zapraszam na nowy cykl autorstwa Agaty. Co każdą sobotę na blogu pojawiać się będzie recenzja filmowa.
W premierowej odsłonie „Okiem Agaty: filmowe fascynacje” dramat psychologiczny na podstawie autobiograficznej książki SusannyKaysen.
Przerwana lekcja
muzyki (Girl, Interrupted), 1999
Młodość, bunt i niedopasowanie – taką, wówczas 24-letnią
Angelinę Jolie grająca rolę Lisy Rowe w „Przerwanej lekcji muzyki”
zapamiętałam. Jej Lisa ma pełne usta, nieco rozczochrane blond włosy i
przenikliwe, zielonookie spojrzenie. Uwodzi widza z ekranu od pierwszej chwili,
gdy się na nim pojawia. Zupełnie przyćmiewa inne młode aktorki - Cleę DuVall,
Brittany Murphy i Elisabeth Moss oraz odtwarzającą rolę głównej bohaterki Winonę
Ryder. Wypełnia ekran całą sobą, tak, że po latach nie pozostaje w głowie ani
jakiś szerszy zarys fabuły, ani pamięć o ciekawej drugoplanowej kreacji Whoopi
Goldberg w roli siostry Valerie Owens, opiekującej się pensjonariuszkami
luksusowego domu wariatów dla dobrze urodzonych panien...
Tematyka „Przerwanej lekcji muzyki” może wydać się nieco banalna, gdyby nie
świadomość, że opowiada historię opartą na faktach. To ekranizacja
autobiograficznej powieści Susanny Kaysen, w której to opisała swój dwuletni
pobyt w szpitalu psychiatrycznym. Ameryka, lata 60-te XX w. Oto
siedemnastoletnia Susanna (Winona
Ryder), miotająca się między tym co tradycyjne i kostyczne (bogata,
mieszczańska rodzina, porządna edukacja) i tym co nowe i nieprzewidywalne
(romans z nauczycielem jako sposób przeżywania rewolucji obyczajowej). Nie
potrafi znaleźć swojego miejsca na ziemi. Jej krótko ostrzyżone czarne włosy,
dopasowane bluzki – czarne lub w marynarskie pasy, papieros, chyba bardziej
jako wyraz ówczesnej mody, niż jako atrybut rzeczywistego nałogowca, wąskie
spodnie… wszystko to sugeruje, że mamy do czynienia z osobą zafascynowaną
egzystencjalizmem, wrażliwą i nieco zagubioną. I oto ta dziewczyna z „dobrego
domu” popija fiolkę aspiryny i zapija litrem wódki, co zostaje poczytane za
nieudaną próbę samobójczą przez jej otoczenie. Nie potrafiący zaakceptować
poczynań córki rodzice wysyłają ją do lekarza, a ten diagnozuje u niej
„zaburzenie osobowości typu borderline” i kieruje ją do na terapię do
zamkniętego zakładu lecznictwa psychiatrycznego dla młodych kobiet. Tam Susana
odkrywa, że nie jest jedyną osobą na tym świecie, która ze względu na pozorne
niedopasowanie jest uważana przez otoczenie za wariatkę. Odkrywa także, że
potrzebuje odnaleźć siebie i odzyskać wolność, aby jako dojrzała jednostka
zmierzyć się z rzeczywistością, która ją przytłacza. I choć z polskiej
perspektywy ośrodek Claimore, do którego trafia Susanna wydaje się być
luksusowym sanatorium, personel nie jest wcale psychopatyczny i bezduszny, a
niektóre pensjonariuszki rzeczywiście wydają się być nie do końca zdrowe, to
jednak wymowa filmu jest dość oczywista – to apoteoza wolności, tej wewnętrznej
(życie w zgodzie ze sobą), jak i tej zewnętrznej (wolność od zamknięcia).
Polskojęzyczna wersja tytułu filmu niezbyt oddaje treść
fabuły. „Przerwana lekcja muzyki” to chyba odpowiedź tłumacza na tytuł
anglojęzyczny – zarówno filmu jak i jego książkowego pierwowzoru – „Girl,
Interrupted”, który bezpośrednio nawiązuje do tytułu obrazu Vermeera „Przerwana
lekcja muzyki” (ang. „Girl, Interrupted at Her Music”). Mnie ów film bardzo
zapadł w pamięć, nie tylko ze względu na Oskara dla fantastycznej Jolie za rolę
drugoplanową. Pierwszy raz obejrzałam go w towarzystwie rodziców, jako
dziewiętnastoletnia dziewczyna usiłująca odnaleźć siebie na rozstaju dróg, na
pograniczu młodzieńczej hucpy i rozpasania oraz mieszczańskich acz nieco
zaściankowych wartości. Z łatwością utożsamiłam się z tą postacią, ze względu
na jej wyobcowanie, pozorne niedopasowanie i jednocześni desperacką próbę zapanowania
nad otaczającą ją rzeczywistością. Miałam nadzieję, że po jego obejrzeniu
rodzice pojmą mój stan wewnętrznego braku równowagi i ze zrozumieniem wyciągną
do mnie rękę. Niestety, nie doczekałam się gestu zrozumienia z ich strony.
Wysłuchałam za to niezbyt pochlebnej recenzji na temat filmu, jako rzekomo
oderwanego od rzeczywistości. Z perspektywy czasu ich reakcję mogę uzasadnić
różnicą pokoleń. Natomiast, co po obejrzeniu tego filmu pozostało na dłużej w
mojej głowie, to przekonanie, że gdzieś tam, na świecie, być może czeka taka
moja Lisa albo Susanna, z którą kiedyś zetknie mnie los i z którą się
zaprzyjaźnię. I co ciekawe, po dekadzie rzeczywiście spotkałam na swojej drodze
taką zagubioną, pokrewną duszę. Wpadłyśmy na siebie dość przypadkiem, w
autobusie. Nie ma ona może zielonych oczu Angeliny Jolie, ale smutny błękit to
też bardzo piękny kolor…
"Przerwana lekcja muzyki" to mój ulubiony i chyba jedyny film z jakim mam mnóstwo wspomnień ale i inspiracji. Bardzo identyfikuję się z główną bohaterką - Susanną Kaysen, jaką gra wspaniała Winona Ryder. Dla mnie postać Lisy natomiast jest poboczna, skupiałam się jednak na Susannie o której jest cały film i historia. To jedyny film jaki zrobił na mnie ogromne wrażenie i do którego wracam każdego roku, dostrzegając za każdym razem nowy szczegół jaki mi kiedyś umknął. To naprawdę bardzo głęboka historia opowiadająca o zachwianej równowadze psychicznej młodej osoby, jaka nie wie co zrobić ze swoim życiem, błądzi i zostaje zamknięta w ośrodku gdyż na tamte czasy nie było innej pomocy dla potencjalnych samobójców, aczkolwiek czy naprawdę Susanna chciała się zabić tego nie wiadomo. Na pewno chciała zwrócić na siebie uwagę. Takich osób jak ona jest mnóstwo na całym świecie, żałuję że ten film nie jest zbyt popularny na świecie, gdyż jego głębia i wspaniała gra aktorska zasługuje na sławę.
„Ludzie, którzy czytają coś ukrywają. Ukrywają, kim naprawdę są. Ludzie, którzy coś ukrywają, nie zawsze lubią to, kim są."
Tamte dni, tamte noce (2017
1 komentarze
"Przerwana lekcja muzyki" to mój ulubiony i chyba jedyny film z jakim mam mnóstwo wspomnień ale i inspiracji. Bardzo identyfikuję się z główną bohaterką - Susanną Kaysen, jaką gra wspaniała Winona Ryder. Dla mnie postać Lisy natomiast jest poboczna, skupiałam się jednak na Susannie o której jest cały film i historia. To jedyny film jaki zrobił na mnie ogromne wrażenie i do którego wracam każdego roku, dostrzegając za każdym razem nowy szczegół jaki mi kiedyś umknął. To naprawdę bardzo głęboka historia opowiadająca o zachwianej równowadze psychicznej młodej osoby, jaka nie wie co zrobić ze swoim życiem, błądzi i zostaje zamknięta w ośrodku gdyż na tamte czasy nie było innej pomocy dla potencjalnych samobójców, aczkolwiek czy naprawdę Susanna chciała się zabić tego nie wiadomo. Na pewno chciała zwrócić na siebie uwagę. Takich osób jak ona jest mnóstwo na całym świecie, żałuję że ten film nie jest zbyt popularny na świecie, gdyż jego głębia i wspaniała gra aktorska zasługuje na sławę.
OdpowiedzUsuń