Minionej nocy w Beverly Hills już po raz 77. poznaliśmy laureatów jednych z najcenniejszych nagród filmowych, a mianowicie Złotych Globów. W tym roku rywalizacja zakończyła się bardzo wyrównanie i nie obyło się bez zaskoczeń, ostatecznie najwięcej Globów powędrowało do dzieła Quentina Tarantino, trzy statuetki (film, scenariusz, a także męska rola drugoplanowa). Najlepszym dramatem okazał się "1917" Sama Mendesa, który także został nagrodzony za reżyserię, komedią lub musicalem "Pewnego razu... w Hollywood" wspomnianego Tarantino a filmem nieanglojęzycznym znakomity koreańskopołudniowy "Parasite". Najlepszymi aktorami zostali nagrodzeni - Joaquin Phoenix ("Joker"). Renée Zellweger ("Judy"), Taron Egeryon (Rocketman), Awkwafina ("Kłamstewko") oraz drugoplanowymi - Brad Pitt (Pewnego razu... w Hollywood) i Laura Dernn (Historia małżeńska)
W kategoriach serialowych bez większych zaskoczeń. Statuetki powędrowały do "Sukcesji", "Fleabag" oraz "Czarnobyla". Najlepszymi aktorami m.in. wybrano - Briana Coxa ("Sukcesja"), Phoebe Waller-Bridge ("Fleabag") oraz Russella Crowe ("Na cały głos"), Michelle Williams ("Fosse/Verdon") i Stellana Skarsgårad ("Czarnobyl")
„Ludzie, którzy czytają coś ukrywają. Ukrywają, kim naprawdę są. Ludzie, którzy coś ukrywają, nie zawsze lubią to, kim są."
Tamte dni, tamte noce (2017
0 komentarze